Już po Barzkowicach... :)
No i byłem z malutką w Barzkowicach... Hehe zanim wogóle pojechaliśmy na te targi to wsiedliśmy nie w ten autobus co trzeba... :) Muł tam straszny byl... Pełno ciężkiego sprzętu tj traktory kombajny itp itd. Można było obejżeć krówki później widziałem, że ktoś konia przywiózł buehehe, pieski też były nooo hehe ale takie małe szczeniaki takie fajne, ale fajne tylko jak są małe więc nie ma co tam się zachwycać :P Krążyliśmy w tą (tzn ja, moja malutka oczywiście i jej koleżanka z klasy Natalka) i nazat bez celu w wyniku czego nogi nas bolały. Wkońcu sobie usiedliśmy i sobie siedzieliśmy. Widzieliśmy Hammera. Inne klasy robiły sobie fotki przy nim, ze to niby chyba ich buehehe - nie no żart :P Właściciel bez problemy pozwolił im wejść do środka :) Widać spoko gość :) Wiało tam niemiłośniernie. Zgłodnieliśmy więc poszliśmy kupić sobie coś do jedzenia. Malutka wzieła sobie kebaba co wogole w zasadzie nie przypominało mi kebaba, a ja i Natalka wzieliśmy sobie po zapiekance XXL beuhehe 50 cm z pieca. Dobra była nie powiem :) Skończyliśmy jeśŧ i wróciliśmy do autobusu. Czekalismy na wychowawców i wróciliśmy wkońcu do domku :)
The end.
Kocham Cie malutka :* :D:D:D